Konferencja ”Mobbing – zalążek klęski czy sukcesu”
Gdańsk 29.06.2004r.
dr Sylwia
Zajączkowska – Jakimiak – asystent
Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, Zakład Gospodarki Światowej, ukończone studia
magisterskie w zakresie stosunków międzynarodowych na UW, Studia
Specjalistyczne w Centrum Studiów Latynoamerykańskich CESLA w Warszawie, od
2002 r. studia doktoranckie w Instytucie Nauk Ekonomicznych PAN i Wyższej
Szkole Handlu i Finansów Międzynarodowych.
Ekonomiczne aspekty mobbingu. Zagadnienie kapitału
ludzkiego.
Wstęp
Jesteśmy świadkami zmiany paradygmatu
ekonomiczno-technicznego, który przejawia się w stopniowym odchodzeniu od
systemu masowej produkcji tzw. fordyzmu do systemu elastycznej specjalizacji. W
erze globalizacji i kolejnej, dynamicznie rozwijającej się rewolucji
technicznej gospodarki i przedsiębiorstwa są konkurencyjne, gdy podstawą ich
działania jest strategia oparta na wiedzy. Człowiek tworzy i wykorzystuje
wiedzę, zatem jest on w centrum działalności gospodarczej. Zasoby ludzkie są
jednym z najważniejszych czynników produkcji. Potwierdzone empirycznie
endogeniczne teorie wzrostu mówią, że im szybszy postęp techniczny, tym więcej
korzyści czerpie gospodarka i przedsiębiorstwo oparte na imporcie wiedzy ze
wzrostu nakładów na czynnik ludzki.
Wydaje się, że nie ma nic bardziej
praktycznego niż dobra teoria tłumacząca złożone procesy zachodzące w
otaczającej nas rzeczywistości. Dostarcza ona praktycznych i dobrze
uzasadnionych przesłanek do myślenia o optymalnych proporcjach dzielenia
dochodu narodowego i wzajemnych relacjach dynamiki nakładów na sferę produkcji
materialnej i usług społecznych jako warunków wzrostu gospodarczego i
nierozerwalnych z nimi przemian modernizujących strukturę gospodarczą.
Teoria
kapitału ludzkiego wynosi człowieka na piedestał czynników i sił sprawczych
rozwoju, gloryfikuje znaczenie wiedzy, umiejętności, zdrowia, energii i sił
witalnych, przedsiębiorczości i pomysłowości, a więc pracy złożonej, a nie
pracy zwierzęcej, siły fizycznej utożsamianej w tradycyjnych wykładach z pracą
produkcyjną.
Teoria
kapitału ludzkiego mówi, w jaki sposób powstaje tak strategiczny czynnik produkcji jakim jest kapitał ludzki. Nie jest tak, że do
zasobów kapitału ludzkiego można sięgać jak do wolnych sił natury. Zasoby te
najpierw trzeba jakoś wytworzyć, co nie oznacza, że dzieje się to w wyniku
reprodukcji pokoleniowej. Zasoby kapitału ludzkiego tworzy się i pomnaża w
złożonym procesie akumulacji, który zależy od zjawisk społeczno-gospodarczych
oraz od strategii rządów i zarządów. Dokonuje się on wtedy, gdy nakłady
przetworzone zostają w zasoby wiedzy, umiejętności, zdrowia i energii ludzi
składających się na ten kapitał.
W świetle
koncepcji kapitału ludzkiego i inwestycji w człowieka działalność produkcyjna i
zależności zachodzące między poszczególnymi jej elementami stały się jeszcze
bardziej skomplikowane. Koncepcja kapitału ludzkiego odkryła nieudolność w ich
objaśnianiu przez dotychczasowe teorie, gdzie często mieszano przyczyny ze
skutkami oraz pomniejszano znaczenie niektórych czynników. Mam tutaj na myśli
min. traktowanie postępu technicznego jako czynnika a nie skutku. Postęp
techniczny, siła napędowa wzrostu i zmian strukturalnych, nie jest „manną z
nieba”, a u jego podstaw nie leży zakup i instalacja kolejnych roczników kapitału
rzeczowego. Te ostatnie są tylko odzwierciedleniem wcześniejszych aktów ich
kreacji i decyzji o zastosowaniu zależnych od poziomu kapitału ludzkiego.
Celem mojego wystąpienia jest pokazanie miejsca i znaczenia czynnika ludzkiego w teorii wzrostu oraz wskazanie na rolę, jaką on odgrywa we współczesnej rzeczywistości gospodarczej.
Gospodarka
oparta na wiedzy
Wyposażenie w nowoczesną wiedzę oraz dostęp do zewnętrznych
jej źródeł określa i różnicuje poziom rozwoju poszczególnych krajów i
przedsiębiorstw. Dlatego przemieszczanie się wiedzy technicznej sprzyja
wyrównywaniu różnic w poziomach zaawansowania technicznego. Ograniczone
przepływy wiedzy technicznej lub ich brak przyczyniają się do pogłębiania
dysproporcji. W dyskusji dotyczącej procesów globalizacji i polaryzacji problem
dostępu do wiedzy technicznej zajmuje jedno z czołowych miejsc. Globalizację
gospodarki światowej rozumiem tutaj jako proces poszerzania i pogłębiania
współzależności między krajami i regionami wskutek rosnących przepływów
międzynarodowych oraz działalności korporacji transnarodowych, co prowadzi do
nowych jakościowo powiązań między firmami, rynkami i gospodarkami.
Procesy globalizacji prowadzą do nasilenia konkurencji
międzynarodowej. Nowa konkurencja wymaga szybkiego i umiejętnego wykorzystania
technologii oraz elastycznego reagowania na potrzeby rynku. Konkurencja
determinuje nieustanny rozwój i innowacyjność. Postęp techniczny staje się z
jednej strony podstawą rozwoju społeczeństwa informacyjnego i globalizacji
gospodarki światowej, z drugiej zaś - globalizacja powoduje nasilenie się
konkurencji oraz wpływa na rozwój wiedzy i nowych technologii. Nasilenie się
presji konkurencji globalnej wymusza na państwach, społeczeństwach,
przedsiębiorstwach oraz jednostkach ciągłe podnoszenie kwalifikacji i
wykształcenia. Zaniechanie dostosowań skazuje ich na marginalizację.
W literaturze
coraz częściej podnosi się kontrowersyjny temat gospodarki opartej na wiedzy,
czyli takiej w której rośnie znaczenie procesów
globalizacji i technik informacyjnych, jako przyczyn zmian w niej zachodzących.
Rewolucja techniczna doprowadziła do tego, że procesy
zachodzące w gospodarce światowej nabrały przyspieszenia i nowej jakości.
Nastąpiły zmiany w sposobie przekazywania informacji, systemie produkcji i organizacji
oraz funkcjonowania rynków. Wiedza jest czynnikiem od którego
zależy przyszły rozwój. Rozwój technologii informacyjnej powoduje kurczenia się
czasu i przestrzeni. Szerokie i głębokie zastosowanie technologii informacyjnej
stało się podstawą nowego systemu wytwarzania. Główną cechą tego systemu jest
elastyczność jego wewnętrznej organizacji oraz relacji między klientem a
producentem.
W wyniku kolejnej rewolucji technicznej nastąpił zwrot w
myśleniu o innowacyjności. Zmianę technologiczną jako jednostkowy akt
zastąpiono technologią innowacyjności będącą kontynuacją obszernego procesu
innowacyjnego. Obecnie nowa wiedza jest systematycznie i celowo stosowana przez
jej twórcę do określenia, gdzie jest ona potrzebna, czy jest dostępna i co
należy zrobić by uczynić ją efektywną. Wiedza jest stosowana do systematycznych
innowacji. Dlatego gospodarki, przedsiębiorstwa i jednostki muszą być
przygotowane na nieustanne zmiany. Tworzenie nowości jest wbudowane w
gospodarki oparte na wiedzy w trzech wymiarach. Pierwszy polega na ciągłym
doskonaleniu bieżącej działalności, drugi odnosi się do nauki wykorzystania
nowych zastosowań dla własnych produktów, trzeci to organizowanie
systematycznego procesu innowacyjności.
Produkcja opierająca się na ekonomii skali została zastąpiona przez ekonomię kwalifikacji i kompetencji. Zatem w centrum społeczeństwa opartego na wiedzy znajduje się człowiek. Wiedza w przeciwieństwie do pieniędzy nie jest czymś bezosobowym. Wiedza jest zawsze ucieleśniona w ludziach, jest przez nich tworzona, zdobywania i magazynowana, jest wykorzystywana lub niewłaściwie użytkowana. Podstawowym zasobem ekonomicznym nie jest już kapitał, ale człowiek i wiedza, którą on kreuje. Działania tworzące dobrobyt nie są ani dziełem kapitału do produkcji, ani siły roboczej, tak jak to miało miejsce do końca lat 80. Wartość dodana jest tworzona obecnie przez produktywność i innowacje, a obie są zastosowaniem wiedzy w pracy. W przeciwieństwie do siły roboczej wykwalifikowani pracownicy posiadają zarówno środki jak i narzędzia produkcji, ponieważ są właścicielami swej wiedzy i nie można im jej odebrać. Inwestowanie w narzędzia pracownika posiadającego wiedzę jest kosztowniejsze niż inwestowanie w narzędzia robotnika fabrycznego. Ponoszenie takich nakładów byłoby bezcelowe, gdyby wyposażeni w kwalifikacje ludzie nie wykorzystaliby swych umiejętności. W fabryce maszyna decyduje o tym co i jak robić. Pracownik jest od niej uzależniony. W społeczeństwie opartym na wiedzy pracownik i narzędzia są współzależne. Jedno bez drugiego nie może działać. Dlatego firma posiadająca narzędzia potrzebuje pracowników, a wyposażeni w wiedzę pracownicy nadal potrzebują narzędzi. Obie strony są współzależne. Jeszcze 50 lat temu słowo pracownik rzadko było używane w języku angielskim czy amerykańskim, z wyjątkiem prawa. Mówiono wówczas o kapitale i sile roboczej lub o zarządzających i robotnikach. Ekonomicznym wyzwaniem społeczeństwa informacyjnego jest produktywność pracy wymagającej wiedzy i wyposażony w nią pracownik.
Wśród
licznych w dorobku ekonomii podejść do zjawiska kapitału ludzkiego i sposobów
postrzegania człowieka jako swego rodzaju dobra wytwarzanego czy obliczania
wartości ekonomicznej człowieka zarysowało się wiele celów, którym służyły
koncepcje kapitału ludzkiego oraz ich miejsce w całości teoretycznych rozważań.
Historycznie używano koncepcji kapitału ludzkiego żeby „demonstrować potęgę
narodu, proponować nowe tabele podatkowe, określać koszty wojenne, uwypuklać
znaczenie ludzkiego życia, pomagać sądom decydować o wysokości odszkodowań
wojennych z tytułu szkód cielesnych lub śmierci”. Dzisiejsze rozważania
koncentrują się na zagadnieniach rynku pracy, strukturze zatrudnienia,
efektywności ekonomicznej migracji, inwestycji w zdrowie i konsekwencji
nakładów na człowieka oraz wzrostu gospodarczego i postępu technicznego. W tych
ostatnich celem jest znalezienie optymalnej alokacji zasobów między inwestycje
w kapitał rzeczowy i ludzki.
Kapitał ludzki
jest czynnikiem syntetyzującym zjawiska gospodarcze. Na bazie poszukiwania
wspólnej przyczyny procesów ekonomicznych powstała teoria kapitału ludzkiego.
Głównym elementem koncepcji są inwestycje w człowieka, jako podstawowy czynnik
wszystkich zjawisk pozornie nie mających związku ze
sobą.
Przyczyny
rozwoju teorii kapitału ludzkiego leżą w problemie tzw. niewyjaśnionej reszty w
klasycznych modelach wzrostu gospodarczego. Okazuje
się, że znacznej części wzrostu gospodarczego nie można wytłumaczyć wzrostem
kapitału rzeczowego i siły roboczej. Pojawiły się zatem
pytania: dlaczego dochód rośnie szybciej niż zasoby ziemi, godziny pracy,
zasoby środków rzeczowych i technicznych? Dlaczego rosną płace realne i spada
relacja kapitał rzeczowy do dochodu? W klasycznych teoriach wzrostu uzasadniano
te zjawiska tym, iż rośnie efektywność pracy i występuje postęp techniczny. Powstaje zatem pytanie co to jest postęp techniczny i skąd
się on bierze? Dlaczego kraje słabo rozwinięte nie potrafią absorbować
nowoczesnych technologii i efektywnie ich wykorzystywać, dlaczego nie potrafią
wykorzystać kredytów finansujących majątek trwały?
Przytoczone tutaj pytania
znajdują odpowiedź w teoretycznej argumentacji odwołującej się do poziomu
inwestycji w człowieka i zakumulowanego zasobu kapitału ludzkiego.
W przeciwieństwie do tradycyjnych modeli wzrostu
gospodarczego, gdzie postęp techniczny był niewytłumaczalną resztą współczesne
teorie wzrostu gospodarczego podkreślają rolę krajowych zasobów wiedzy i
kapitału ludzkiego oraz współzależności zachodzących między nimi a globalnymi
zasobami wiedzy. Wzrost gospodarczy częściowo jest dzisiaj tłumaczony poprzez
proces doganiania lidera technologicznego (zamykanie luki technologicznej). W
typowych modelach dyfuzji wiedzy technicznej stopa
wzrostu gospodarczego kraju zapóźnionego zależy od rozmiarów i szybkości
adaptacji i implementacji nowej wiedzy używanej przez liderów technologicznych.
Oprócz kapitału rzeczowego pojawia się kapitał ludzki,
który obok parametru ilościowego w postaci siły roboczej generuje nową zmienną
określającą jakość czynnika pracy. Dynamika w takim modelu
nie wynika jedynie z dynamiki kapitału rzeczowego przypadającego na jednostkę
pracy, ale również przypadającego na nią zasobu kapitału ludzkiego. Zwiększenie
udziału kapitału w produkcji ma swoje odzwierciedlenie w fakcie, iż umiarkowana
zmiana zasobów kapitału rzeczowego i ludzkiego może prowadzić do dużych zmian w
produkcji. Modele te okazały się o wiele lepsze w
objaśnianiu zróżnicowania w bogactwie między społeczeństwami.
W modelach tych stopy akumulacji wiedzy technicznej (model Romera ) lub kapitału ludzkiego (model Lucasa) wynikają z
celowych inwestycji w te sfery. Jednocześnie odchodzą od charakterystycznych
dla ekonomii neoklasycznej stałych efektów skali funkcji produkcji. Uwzględnia
się w nich występowanie pozytywnych efektów zewnętrznych związanych z
wykorzystaniem wiedzy i postępu technicznego czy kapitału. Inwestycje w kapitał
rzeczowy i ludzki prowadzą przy tym założeniu do wzrostu produktywności. Jeśli
efekty zewnętrzne są na tyle silne by zneutralizować działanie malejących
przychodów, to współzależności zachodzące między wiedzą a inwestycjami mogą
pozytywnie wpływać na wzrost gospodarczy. Jednakże trwałe podniesienie stopy
wzrostu gospodarczego musi być związane ze zmianą preferencji stopy
oszczędności/inwestycji w czasie, bez której kraje o niskich zasobach kapitału
ludzkiego i rzeczowego nie będą w stanie dogonić gospodarek bardziej
rozwiniętych, charakteryzujących się obfitymi zasobami kapitału ludzkiego.
W modelu Nelsona i Phelpsa wiodącym czynnikiem określającym szybkość adaptacji nowej wiedzy w gospodarce dynamicznej, dostosowującej się zmian, gdzie zachodzi postęp techniczny jest kapitał ludzki oraz wielkość luki technologicznej. Między momentem kreacji nowej wiedzy, a jej implementacją upływa czas, który w istocie jest luką technologiczną między technologią najlepszą stosowaną w praktyce a technologią teoretycznie dostępną. Luka technologiczna zmniejsza się wraz ze wzrostem kwalifikacji kapitału ludzkiego. Efekty malejącej krańcowej produktywności nakładów na zasoby kapitału ludzkiego zostają zneutralizowane w sytuacji, gdy poziom wiedzy teoretycznie dostępnej rośnie. Im szybszy światowy postęp techniczny, tym większe korzyści czerpie gospodarka oparta na imporcie wiedzy ze wzrostu nakładów na czynnik ludzki. Tempo wdrażanych technologii zależy również od rozmiarów luki. Wraz z zmniejszaniem się luki spadają korzyści z zastosowania nowych technologii, co osłabia zachęty do ich stosowania. Tempo implementacji nowej wiedzy jest rosnącą funkcją kwalifikacji i proporcjonalnie zmniejsza się wraz ze zmniejszaniem się luki. Z chwilą wyczerpywania się rezerw kapitału ludzkiego adaptacja wiedzy teoretycznie dostępnej osiąga dynamikę światowego postępu technicznego. Wzrost jakości kapitału ludzkiego skraca czas miedzy kreacją wiedzy a jej implementacją, ale po osiągnięciu nowego punktu równowagi tempo adaptacji nowych technologii jest dalej ograniczane przez prędkość ich kreacji. W rzeczywistości tempo tworzenia nie pozostaje stałe, gdyż występuje zjawisko zwrotnego oddziaływania procesu wdrażania nowych rozwiązań do praktyki na samą kreację technik wcześniej nieznanych. Dynamika kreacji nowej wiedzy zależy od tego, w jaki sposób jest wykorzystywany zasób istniejącej wiedzy, z czego wynika, że ta szybkość jest funkcją tempa wzrostu inwestycji w kapitał ludzki. Produktywność kapitału ludzkiego jest tym większa im większe jest autonomiczne tempo wzrostu wiedzy teoretycznie dostępnej. Pozytywne oddziaływanie kapitału ludzkiego na wzrost produkcji jest tym większe im większa jest dynamika inwestycji w kapitał ludzki. Podniesienie poziomu kapitału ludzkiego z jednej strony zmniejsza lukę technologiczną, a z drugiej strony podnosi zdolność do pracy siły roboczej. Można więc wyprowadzić wniosek, że podniesienie jakości kapitału ludzkiego wywołuje sprzężenie kumulacyjne, w wyniku którego produktywność kapitału ludzkiego nie spada w miarę nasycania gospodarki tym rodzajem kapitału.
Pojęcie
kapitału ludzkiego jest w literaturze przedmiotu często nieprecyzyjnie
sformułowane. Jedni mówią o życiu ludzkim jako kapitale, inni używają pojęcia
kapitału ucieleśnionego w człowieku lub zasobu kapitału, jaki stanowią ludzie
ze swoimi umiejętnościami i zdrowiem. Jeszcze inni mówią o zdrowiu, wiedzy
umiejętnościach jako poszczególnych rodzajach kapitału, które mogą zawierać się
w danej populacji ludzi.
Jeśli kapitał ludzki stanowi
wartość, którą wytwarza się i dodaje do życia ludzkiego, to zasób kapitału
ludzkiego może być mniejszy lub większy niż zasoby demograficzne danego
społeczeństwa. Kapitał ludzki nie zmienia się zatem w
tempie zmian populacji demograficznej i nie jest dany genetycznie tej społeczności.
Nie ma społeczeństw bardziej i mniej utalentowanych czy zdrowych.
Słusznie zauważa noblista T. W. Schultz że „zasoby ludzkie posiadają nie tylko ilościowe,
ale i jakościowe aspekty. Liczba ludności, proporcje jej rozdziału jak też
godziny pracy stanowią ważne ilościowo charakterystyki Ale
by uczynić mój cel znaczącym pomijam je i rozpatruję komponenty tj.
umiejętności, wiedzę i podobne atrybuty, które określają ludzkie możliwości
wykonywania pracy użytecznej”. Kapitał ludzki jest zatem
zasobem, który jest jednocześnie źródłem przyszłej satysfakcji, zarobków,
renty, czy ogólnie usług o jakiejś wartości. Jest jednocześnie nierozerwalną
częścią człowieka. Nie można oddzielić go od jego nośnika, ciała ludzkiego.
Niezależnie od rodzaju prowadzonej działalności, czy to produkcyjnej czy
konsumpcyjnej kapitał jest w człowieku. Ta cecha stanowi istotną odrębność
sposobu, w jaki funkcjonuje kapitał ludzki od sposobu funkcjonowania kapitału
rzeczowego. Tylko ten ostatni może być przedmiotem obrotu na rynku i zmieniać
właściciela.
Dlatego powyższe tezy prowadzą do
wyłonienia się całościowej teorii kapitału zawierającego niejednorodny kapitał:
rzeczowy i
ludzki.
W literaturze
przedmiotu zarysowały się dwa główne podejścia. Jedno z nich traktuje człowieka
jako kapitał przynoszący rentę w przyszłości równą płacy będącą podstawą
szacowania jego wartości (W. Petty). Drugie natomiast podkreśla, że kapitałem
są nagromadzone w człowieku umiejętności, wiedza, zdolności, zdrowie i energia
będące efektem określonych nakładów. Nagromadzone zasoby dla jednych stanowią
kapitał materialny (A. Smith), a dla innych kapitał niematerialny (Say).
W pierwszym
nurcie człowieka nazywano kapitałem trwałym, gdyż podobnie jak na kapitał tak
na człowieka ponosi się wydatki, a z nich pochodzi zdolność świadczenia usług,
którymi spłaca się te wydatki z zyskiem. Twórca tej koncepcji W. Petty
stwierdził, że wartość ludzi przewyższa o ponad 70% wartość majątku Anglii i w
związku z tym uznał iż: „można obliczyć starty jakich
doznaje Anglia w wyniku epidemii, wojen i wysyłania ludzi za granicę do służby
innym władcom”. Rozważania Petty’ego podchwycili późniejsi ekonomiści, min. J.
McCulloch, H. Macelod, N.Senior, V. Pareto, J. Nicholson, I. Fisher, H. von Thunen.
Odmiennie
postrzega człowieka Adam Smith, przedstawiciel drugiego podejścia, który włącza
do kategorii kapitału trwałego nagromadzone umiejętności ludzi. Zarówno Petty
jak i Smith uważali, że podstawą bogactwa jest praca, a podstawą zwiększenia
ilości pracy jest akumulacja kapitału. Jednakże Smith oddzielnie traktuje
człowieka i jego umiejętności. Tylko te ostatnie stanowią dla Smitha kapitał
trwały. Kontynuatorami Smitha są min. J.R. Walsh, G. Becker, T.W. Schultz.
Pomostem
między obydwoma stanowiskami jest swoiste pojmowanie kapitału ludzkiego przez
I. Fishera. „Jeśli uznajemy, że kapitałem ludzkim jest zasób wiedzy,
umiejętności, zdrowia, sił i energii zawartych w człowieku i poszczególne
elementy tego kapitału można pomnażać w drodze inwestycji w człowieka i jeśli
uznajemy, że wartość tak nagromadzonego kapitału można oszacować, to nie
znaczy, że taki kapitał posiada jakiś niezależny byt od człowieka, a więc, że
istnieją wiedza i umiejętności bez człowieka. I wiedza i umiejętności i energia
istnieją o tyle, o ile są one ucieleśnione w żywym człowieku, ich nosicielu i
nie można oddzielić kapitału ludzkiego od jego właściciela”.
Kolejnym
podejściem, będącym pomostem między Pettym a Smithem jest stanowisko J.B. Saya.
Podkreślane przez tego ostatniego poszczególne elementy procesu produkcji
przypominają współcześnie podkreślane czynniki produkcji. Sformułowany przez
niego ciąg logiczny: nauka – organizacja – wykonawstwo - zastosowanie biorą
swój początek z twierdzenia, że praca jest produkcyjna, gdy przynosi jakiś
efekt nawet niematerialny. Say zalicza talenty i nabyte zdolności do bogactwa
narodowego jako część niematerialnych funduszy przemysłowych obok materialnych
funduszy ziemskich i kapitałowych.
Przy tej okazji nie sposób pominąć definicji F. Lista, według którego nagromadzone umiejętności i zdolności ludzi są najpoważniejszym składnikiem narodowego zasobu kapitału. Przyznaje on wiedzy i umiejętnościom centralne miejsce w procesie narodowego wytwarzania i rozszerza pojęcie kapitału na całość stosunków intelektualnych. Wydaje się, że centralne umiejscowienie kapitału ludzkiego w objaśnianiu pozycji i zdolności konkurencyjnych gospodarek w międzynarodowym podziale pracy sprawia, że można Lista zaliczyć do głównych twórców współczesnej teorii kapitału ludzkiego.
Zasób kapitału
ludzkiego nie jest dany raz na zawsze danej społeczności, gospodarce,
przedsiębiorstwu. Można go powiększać w drodze inwestycji w człowieka, czyli
takiej działalności która wpływa na przyszły pieniężny
i fizyczny dochód przez powiększenie w ludziach zasobów. Z pojęciem inwestycji
związany jest problem pojmowania działań, które podnoszą ludzkie zasoby. W
literaturze przedmiotu panuje zgoda co do
następujących kategorii działań, które można nazwać inwestycjami w człowieka:
-
kształcenie szkolne różnego
szczebla oraz szkolenia w czasie pracy, w wyniku których powstają zawodowe
umiejętności, które zdyskontowane w czasie przynoszą zysk, co przypomina
kapitał,
-
ochrona szeroko pojętego
zdrowia, która kształtuje witalność, siłę i długość życia ludzkiego i w efekcie
określaj zdolność do pracy
-
poprawa wyżywienia, jako
aspekt jakościowy kapitału ludzkiego podnoszący możliwości produkcyjne siły
roboczej, poprawiający stan zdrowia i obniżający stopę śmiertelności.
Powyższa koncepcja
inwestycji w człowieka z jej poszczególnymi elementami może przez niektórych
ekonomistów być błędnie postrzegana jako pomieszanie pojęć inwestycji i
konsumpcji. Również różnice w traktowaniu kapitału ludzkiego w przeszłości i
dzisiaj wynikają z odmiennego pojmowania tych kategorii. Wydatki na usługi
społeczne tj. ochrona zdrowia, edukacja traktowane były jak konsumpcja. Zresztą
dzisiaj w wielu rocznikach statystycznych nadal poszczególne elementy zaliczane
przeze mnie do kategorii inwestycji traktuje się jak konsumpcję. Konsumpcja to
przecież nakłady bieżące czynników produkcji spożytkowane w sferze produkcji
materialnej, które można podzielić na konsumpcję ludności (indywidualną i
zbiorową) i konsumpcję przemysłową. W krajach słabo rozwiniętych wyżywienie czy
opieka medyczna mają atrybut środków produkcji, podczas gdy w krajach wysoko
rozwiniętych dodatkowe wyżywienie, wykształcenie czy opieka zdrowotna w miarę
jak społeczeństwo jest zdrowsze i bogatsze wydaje się być konsumpcją. Dlatego
niezbędne jest dokonanie pewnego założenia. Istotą klasyfikacji tychże działań,
dla jednych konsumpcyjnych, dla innych inwestycji jest skutek, jaki one
przynoszą. Otóż jeśli działalność taka niesie ze sobą
wzrost produktywności czynnika ludzkiego, to nakłady te stanowią inwestycje, natomiast
gdy ich efektem jest wzrost przyjemności i użyteczności jako celu ostatecznego,
wtedy stanowią konsumpcję. Przy takim założeniu możliwe staje się objaśnianie
przy użyciu narzędzi ekonomicznych procesów społecznych i gospodarczych
zachodzących w otaczającej nas rzeczywistości przez teoretyków kapitału
ludzkiego. Argumentem przemawiającym za prawidłowością powyższego założenia
jest fakt, iż zaliczenie zasobów ludzkich do produktu inwestycji włącza
automatycznie w obszar analizy ekonomicznej tę część spożycia, której efektem
jest nie tyle osiągnięcie bieżącego zadowolenia, czemu służy konsumpcja, ile
pomnożenie zdolności do pracy z myślą o przyszłym, zyskownym wykorzystaniu jej
efektów.
Uzasadnieniem
mierzenia ekonomicznej wartości zasobów ludzkich jest min. możliwość określenia
pieniężnej wartości pracującego do kompensaty szkód ponoszonych z tytułu braku
lub ograniczonej jego zdolności do pracy, a także precyzyjnego objaśniania
wzrostu gospodarek i przedsiębiorstw. Powyższe cele przyświecały wielu badaczom
na przełomie lat 60. i 70., którzy
starali się rozwiązać problem zarówno ilości, jak i jakości pracy i kapitału. W
literaturze możemy spotkać dwa główne sposoby pomiaru rachunku kapitału
ludzkiego:
Proces akumulacji kapitału
ludzkiego może być rozpatrywany na trzech następujących poziomach:
-
jednostki inwestującej w
siebie,
-
przedsiębiorstwa
dostrzegającego lub nie interes w podnoszeniu jakości zatrudnianych w niej
pracowników,
-
gospodarki narodowej będącej
zarówno centrum oddziaływującym na procesy społeczno-gospodarcze jak również
osiągającej pewien poziom konkurencyjności i rozwoju dzięki procesowi
akumulacji.
Racjonalna strategia produkcji i
gromadzenia kapitału ludzkiego zależy więc od poziomu,
na którym prowadzi się analizę. Różnice w treści problematyki produkcji i
alokacji kapitału ludzkiego między skalą mikroekonomiczną a makroekonomiczną
rzutują na następujące kwestie: celu i przebiegu funkcji produkcji kapitału
ludzkiego jako dobra trwałego oraz jego deprecjacji. Ujęcie mikroekonomiczne
pomimo uznawania, że kapitał ludzki jest trwały charakteryzuje się skończonym
horyzontem czasowym wyznaczonym albo przez śmierć albo przez moment
zaprzestania zarobkowania. Oczywiście należy przy tym pamiętać, że istnieją już
modele międzygeneracyjch (dynastycznych) nakładających
się preferencji. W ujęciu makroekonomicznym kapitał ludzki nie znika, gdyż jest
reprodukowany w nowych pokoleniach. Dlatego w skali makroekonomicznej proces
akumulacji ma charakter nieskończonego strumienia, gdzie nakłady kapitału
powiększające zasób nakładają się na proces jego deprecjacji i zużycia. Dlatego
oddzielnego postawienia wymaga problem deprecjacji kapitału ludzkiego na
poziomie makroekonomicznym.
Rachunek
akumulacji zasobów ludzkich obejmuje tworzenie kapitału ludzkiego i jego
deprecjację. Tworzenie wynika ze zmian demograficznych oraz z przyrostu
dochodów na przestrzeni życia z tytułu wykształcenia. Deprecjacja jest
rezultatem naturalnych procesów takich jak: starzenie się i wymieranie oraz
efektów innych działań na przykład emigracji czy mobbingu. Różnica między
tworzeniem brutto a deprecjacją stanowi wytworzony kapitał ludzki netto. Miarą
inwestycji w człowieka są nie tylko wydatki osobowe i rzeczowe, ale również
utracone zarobki i zyski. Dla społeczeństwa lub firmy straconym zarobkiem nie
jest równowartość płacy niezarobionej przez producenta kapitału ludzkiego, ale
dochód narodowy i dochód przedsiębiorstwa, jaki zostałby wytworzony, gdyby
kapitał ludzki był zatrudniony.
W przypadku
kapitału ludzkiego mamy do czynienia ze zjawiskiem analogicznym do zachodzącego
po stronie kapitału rzeczowego zwanego zużyciem moralnym lub ekonomicznym. Ma
ono miejsce, gdy technicznie sprawne urządzenia tracą swoje własności użytkowe
w wyniku działania procesów społeczno-gospodarczych różnej natury. W efekcie
zużycia moralnego istniejący majątek traci na wartości, a ostatecznie może być
wycofany z produkcji mimo technicznej sprawności. Tak jak proces deprecjacji
kapitału rzeczowego, tak proces deprecjacji kapitału ludzkiego mają charakter
względny. Możemy go dostrzec, gdy rozpatrujemy zasób kapitału ludzkiego w
szerszym kontekście zjawisk społeczno-gospodarczych zarówno w kategoriach
wewnętrznych danej gospodarki czy przedsiębiorstwa, jak również w kategoriach
globalnych rozpatrując miejsce danej gospodarki lub firmy w otoczeniu
międzynarodowym. Zatem można mówić o deprecjacji kapitału ludzkiego w stosunku
do ogólnego postępu gospodarczego kraju lub firmy i wtedy mamy do czynienia z
deprecjacją kapitału ludzkiego ze względu na postęp jakości dokonujący się w
nim samym. Rozmiary deprecjacji może również obrazować stosunek dynamiki
inwestycji w kapitał ludzki w danej gospodarce czy firmie do dynamiki
analogicznych nakładów w innej gospodarce czy firmie. W takiej sytuacji można
twierdzić o narastaniu lub nie luki między badanymi podmiotami.
Utrzymywanie się długookresowej tendencji względnej deprecjacji kapitału ludzkiego decyduje o pogorszeniu pozycji konkurencyjnej danej gospodarki i przedsiębiorstwa w skali międzynarodowej. Kraje i firmy coraz mniej zasobne w kapitał ludzki przegrywają w globalnym wyścigu konkurencyjności.
Moje
rozważania chciałabym zakończyć optymistycznym wątkiem. Teoria kapitału
ludzkiego nie skazuje żadnego narodu, jego gospodarki i przedsiębiorstw na
przegraną. Do czasów pojawienia się tego nurtu w ekonomii społeczeństwa
cierpiące na niedostatek tradycyjnie pojmowanych czynników produkcji tj.
ziemia, dostęp do morza czy liczba ludności były na starcie na przegranej
pozycji. Teoria kapitału ludzkiego dowodzi, że osiąganie wysokiej pozycji w
międzynarodowym podziale pracy jest kwestią wyboru.